Zlewnia szamba ma psuć powietrze i nerwy mieszkańcom Białołęki

Zlewnia szamba ma psuć powietrze i nerwy mieszkańcom Białołęki

Oczyszczalnia ścieków Czajka ma z mieszkańcami Choszczówki i Dąbrówki Szlacheckiej mocno na pieńku. Pomimo regularnych zapewnień Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji że z zakładu nie wydobywają się nieprzyjemne zapachy, problem śmierdzącego powietrza powraca równie regularnie już od lat. Tymczasem do Czajki może wkrótce dołączyć kolejna instalacja.

Jak udało nam się ustalić, MPWiK planuje budowę naprzeciwko oczyszczalni zlewni dla szambiarek ze stacją tankowania gazu. Może ona powstać po drugiej stronie ulicy Czystej Wody, na południe od Czajki. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przejmie ona funkcje starej instalacji przy Odlewniczej, słynącej na Żeraniu z wydobywającego się z niej smrodu i licznych szambiarek.

– Na ten moment w urzędzie dzielnicy nie ma wniosku o pozwolenie na budowę zlewni ścieków, ale z naszych informacji wynika, że MPWiK rzeczywiście ma takie plany – mówi Marzena Gawkowska, rzeczniczka białołęckiego ratusza. – Gdy dostaniemy dokumentację inwestycji, uważnie się jej przyjrzymy, szczególnie pod kątem uciążliwości dla mieszkańców, zastosowanej technologii i tego, jakimi trasami miałyby dojeżdżać do zlewni obsługujące ją pojazdy. Zarówno zarząd, jak i radni będą bacznie przyglądać się temu tematowi.
– W rozmowie ze mną MPWiK dostało zielone światło na stację gazu, ale nie na zlewnię – dodaje wiceburmistrz Jacek Poddębniak. – Mój sprzeciw argumentowałem wzmożonym ruchem ciężkich samochodów po słabym układzie drogowym w okolicy Czajki.
– Jestem zaniepokojony – przyznaje radny Filip Pelc. – Pamiętam jak wyglądały konsultacje społeczne, a raczej ich brak, w sprawie budowy oczyszczalni. Czajka miała być nowoczesna i bezawaryjna, a cała okolica miała zostać skanalizowana. Niestety jest inaczej.

Mieszkańcy Choszczówki nie chcą kolejnej fabryki smrodu. Czekamy na oficjalne stanowisko MPWiK i więcej szczegółów na temat inwestycji.

Grzybu

Komentarze