Targi Size+ : Bądź piękna w każdym rozmiarze

Branża size plus to taki znikający punkt na modowej mapie Polski. Niby istnieje, niby wszyscy wiemy, że jest potrzebna, ale kiedy przychodzi czas na konkrety: zakupy powyżej rozmiaru 44 stają się wstydliwą koniecznością, a sklepów, w których można je zrealizować jest jak na lekarstwo. Warszawskie Targi Size Plus już drugi rok próbują zmienić ten stan.

W tym roku dziewczyny, które noszą rozmiar size plus, będą miały swoje święto aż przez dwa dni. 13 i 14 czerwca w stołecznym Domu Jabłkowskich, na dwóch piętrach kamienicy odbędzie się druga edycja zapoczątkowanej w ubiegłym roku imprezy. „Zdecydowałyśmy się na organizację drugiej edycji targów, głównie dlatego, że widzimy jak bardzo jest ona potrzebna. nie chodzi wyłącznie o strefę komfortowych zakupów, w której oferta jest dopasowana do dziewczyn o większych rozmiarach, ale przede wszystkim o zbudowanie świadomej społeczności, która nie pozwala wyrzucić się na margines tylko na podstawie rozmiaru ubrania” – mówi Urszula Lola, właścicielka jednego z warszawskich sklepów size plus, oraz agencji modelek XXL, a jednocześnie pomysłodawczyni i organizatorka targów. „Dlatego nasze targi to nie tylko strefa zakupów, ale również cykl warsztatów i spotkań, które pomagają budować pewność siebie i akceptację dla swojego ciała” – dodaje.

Bliżej siebie

Organizatorom rzeczywiście zależy na tym, żeby aktywizować i zintegrować środowisko plus size. W programie targów możemy znaleźć zarówno warsztaty marketingowe dla blogerek plus size, spotkanie z psychodietetykiem, coacherką prowadzącą zajęcia z akceptacji i zrozumienia własnego ciała, jak i bliższe ciału warsztaty braffitingu czy możliwość wynajęcia stylistki na wspólne zakupy. A oferta warsztatowa, jak mówią organizatorki, nadal się rozrasta. Magdalena Łuczak, odpowiedzialna za promocję eventu tłumaczy, dlaczego tak duży nacisk organizatorzy kładą na tę, merytoryczną cześć eventu: „Widzimy ogromne zapotrzebowanie na rozmowę wśród naszych klientek. Oczywiście, w głównej mierze chodzi o zakupy i możliwość doboru takiego ubrania, na jakie mamy ochotę, a nie takiego, które jest dostępne w wąskiej ofercie sklepów sieciowych. Ale w przypadku dziewczyn size plus zakupy stają się obszarem intymnym, bo wymagają odważnego spojrzenia w twarz sprzedawcy i powiedzenia >szukam marynarki rozmiar 56<. W naszym społeczeństwie trudno o takie banalne wyznanie bez reakcji w postaci kpiącego lub współczującego spojrzenia sprzedawcy. Dlatego do oferty sprzedażowej dodajemy część warsztatowo-edukacyjną. Żeby dziewczyny poza naszym dwudniowym spotkaniem umiały radzić sobie ze społecznym ostracyzmem, zrozumiały, że nosząc większe ubrania również maja prawo wyglądać pięknie i modnie.” Organizatorzy targów chcą, żeby część merytoryczna spotkania dorównała rozmachem strefie sprzedażowej: „Wciąż szukamy prelegentów, którzy rozumieją specyfikę naszych klientek i ich szczególną wrażliwość” – zapewniają.

Promocja otyłości?

Poważnych, dużych eventów skierowanych do dziewczyn i kobiet size plus jest w Polsce niewiele. Ubiegłoroczna edycja targów była pierwszym dużym projektem tego rodzaju, skupiającym sprzedawców i producentów z całej Polski. Dlaczego? Przecież zapotrzebowanie rynkowe istnieje, a sklepów plus size przybywa z roku na rok. „Odpowiedź jest prosta – tłumaczy Urszula Lola – spotkałyśmy się z nią zarówno podczas organizacji ubiegłorocznej imprezy, jak i wielokrotnie już w tym roku – zarzut, który towarzyszy tego rodzaju projektom jest jeden: promujecie otyłość. A to niezdrowe, niepopularne i karygodne.” Otyłość, nadwaga, a nawet po prostu bycie odrobinę większym są w Polsce piętnowane. To fakt. Dla mediów to temat niewygodny, bo modnie jest być fit. Co więcej, grupa, do której organizatorzy kierują ofertę jest również wyjątkowo zmienna – mnóstwo dziewczyn, które jeszcze rok temu były zagorzałymi fankami targów, w tym roku, po zrzuceniu kilku czy kilkunastu kilogramów staje po drugiej stronie barykady. Pytanie brzmi, czy barykada w ogóle jest potrzebna? „No właśnie nie jest – odpowiadają organizatorki – przede wszystkim dlatego, że nie promujemy otyłości. Nie chcemy zmuszać dziewczyn do odchudzania, nie zapraszamy na event brandów, ani prelegentów, którzy powiedzą naszym klientkom >jesteście grube, pomożemy Wam to zmienić<, bo ten błąd popełniłyśmy w ubiegłym roku. I nie czułyśmy się z tym komfortowo. Ale też nie mówimy dziewczynom – jedzcie do oporu, im większe jesteście, tym lepiej, bo tylko duże jest piękne. Mówimy o ruchu, o potrzebie zdrowego stylu życia, ale mówimy również o akceptacji samego siebie i życiu w harmonii z własnym ciałem. O tym, że nieważne czy schudniecie za rok, za miesiąc czy za 10 lat. Tu i teraz jesteście plus size. Tu i teraz bądźcie pięknymi plus size.”

Plus size, czyli ile

No właśnie. Plus size to rozmiar 50 czy 40? Do kogo właściwie skierowane są targi? „To bardzo złożony temat. – mówi Magdalena Łuczak – Z jednej strony naszymi głównymi odbiorczyniami są dziewczyny, które zostały wykluczone przez sklepy sieciowe, czyli te, dla których oferty sprzedażowej w sieciówkach nie ma lub jest bardzo ograniczona. Czyli rozmiar 44+. Ale świat byłby za prosty, gdybyśmy mogły się ograniczyć do takiego prostego podziału. Bo w naszej rzeczywistości plus size są wszyscy powyżej rozmiaru 38. Jesteś bardzo wysoka, masz nieproporcjonalnie duży biust, duży rozmiar obuwia – jesteś size plus. Wizerunek promowany przez media i branżę fashion wciąż jako banch mark traktuje rozmiar 0 size. I nie szkodzi, że w tej kategorii mieści się jakieś 5% społeczeństwa. Manipulacja wizerunkiem pięknej kobiety jest tak intensywna, że nawet dziewczyny które przy 175 cm wzrostu noszą rozmiar 40 są uważane, co więcej, same widzą się jako size plus. Dlatego siłą rzeczy, mówimy również do nich.”

Przywrócić normalność

Idea Targów Size Plus rozkręca się i rośnie w siłę. Główny postulat, jaki niesie ze sobą czerwcowy event, to przywrócenie normalności w postrzeganiu kobiecego ciała. Krągłości są naturalne i piękne. Skrajna otyłość wymaga pracy nad sobą, ale nie wyklucza Cię z życia społecznego. To przede wszystkim podkreślają organizatorki spotkania. „Niestety w tym aspekcie wciąż gonimy zachód, który dawno zrozumiał, że przemysł fashion nieco oderwał się od rzeczywistości. Oczywiście wielka machina rynkowa nie da się zatrzymać jeszcze przez wiele lat, ogromne pieniądze, które są pompowane w promocję size 0, na długi czas zapewnią temu wizerunkowi supremację rynkową. Ale na zachodzie coraz więcej jest projektów wspierających normalność, jak choćby ostatnia akcja „#ImNoAngel”. Widać, że coś się zmienia. Na naszym rynku plus size wciąż traktowane jest jak pokazywanie przysłowiowego cielaka z dwiema głowami: jako wyjątek, niezwykłość, lub skrajną odwagę do bycia size plus – mówią organizatorki. Wystarczy spojrzeć na ilość tytułów prasowych w Polsce skierowanych do grupy size plus. Jest znikoma. Ale staramy się to zmienić. I wierzymy, że nam się uda.”

 

Targi Size Plus:

Warszawa, Dom Jabłkowskich,

13 i 14 czerwca 2015

godz. 10.00-18.00

więcej informacji o projekcie:

https://www.facebook.com/TargiSizePlus

www.sizeplus.pl

Wstęp: 10zł

Grzybu

Komentarze