Gdzie są najlepsze pączki w Warszawie?
W Tłusty Czwartek wszystkie kalorie będą wybaczone, ale skoro dajemy się ponieść łakomstwu, może warto udać się tam, gdzie smakuje najlepiej? Oto ranking najpyszniejszych pączków Warszawie.
W ostatnim tygodniu karnawału co roku w redakcji Stołecznej „Wyborczej” pączkowe jury wybiera miejsce, które swoimi wyrobami najlepiej trafia w podniebienia warszawiaków. Wczesnym rankiem wypieki stołecznych cukierni, rekomendowanych przez czytelników dziennika, smakowali m.im. aktor Maciej Stuhr i słynny smakosz Maciej Nowak. Która z cukierni zdobyła tytuł królowej wśród pączków w 2015 roku?
Co roku w redakcji Stołecznej „Wyborczej” pączkowe jury wybiera miejsce, które swoimi wyrobami najlepiej trafia w podniebienia warszawiaków. Po kalorycznych obradach uznano, że najlepsze pączki w 2015 roku wypiekają Zagoździńscy przy ul. Górczewskiej.
Najpyszniejsze zdaniem łakomego jury okazały się pączki od Zagoździńskich z cukierni przy ul. Górczewskiej 15. Na drugie miejsce wskoczył ze swoją złocistą skórką pączek z Rembertowa od cukierni Ryszarda Radzikowskiego. Na podium najsmaczniejszych trafiły jeszcze wypieki od Antolaka przy ul. Rzymowskiego. Utożsamiane z podniebieniem warszawiaków pączki Bliklego trafiły dopiero na 9 miejsce listy.
Wśród wyróżnionych znalazły się także: Cukiernia Irena przy Zakopiańskiej 20, Piekarnia Grzybki, pączki od Strzałkowskiego przy Tamce 45a, cukiernia Słodki i Słony znajdująca się przy ul. Mokotowskiej 45, Meryk w Miedzeszynie i cukiernia Andrzeja Kozaka w Falenicy.
Jak widać, smak pączków nie zawsze musi iść w parze z ceną wypieków. Najdroższe z listy okazały się pączki w Słodko Słonym, których cena sięga 8 zł. Te, które smakowały jury najbardziej można kupić przy Górczewskiej już za 2,20 zł. Nic dziwnego, że kolejka od Zagoździńskich utrzymuje się pod cukiernią na cały dzień.
- Noc Muzeów 2025 w Warszawie - 7 maja 2025
- Wodecki na Ochocie | Lubię wracać tam, gdzie byłem - 7 maja 2025
- Pokazy w Multimedialnym Parku Fontann „Warszawa Ja i Ty” - 5 maja 2025
Loading ...