Kangur na Sadybie

Kangur na Sadybie

W październiku dwa kangury uciekły z parku rozrywki „Monpeplandia” z Dziekanowa Leśnego. – Szukaliśmy ich. Za każdym razem, gdy ktoś dawał nam znać, że widział kangura, robiliśmy zasadzkę, ale nie udało się ich pochwycić – mówi Monika Okupska z Monpepelandii. Jeden z kangurów zginął pod kołami samochodu na trasie nr 7. Właściciel parku rozrywki został ukarany mandatem za niedopilnowanie zwierząt.

Piotr Mostowski, szef Ekopatrolu mówi, że wysłano funkcjonariuszy na miejsce zgłoszenia. Jednak nie znaleźli oni kangura. – Gdyby informacje się potwierdziły, byłby to pierwszy kangur w historii naszego referatu – śmieje się Mostowski.

To kangur Bennetta. Jest mały, nie potrzebuje wiele pożywienia. Z łatwością pewnie znalazł coś do jedzenia – mówi Andrzej Zieliński z warszawskiego ZOO. Kangury są roślinożerne, jedzą gałęzie, siano, zielonkę. W parkach zoologicznych dostają także specjalne granulaty. Zieliński nie martwi się o kangura: – Nie ma mroźnej zimy, wiec nic dziwnego, że przetrwał tyle czasu. One są dosyć odporne na niższe temperatury. Według eksperta w niektórych ogrodach zoologicznych kangury cały czas przebywają na zewnątrz. Andrzej Zieliński radzi by podczas próby złapania zwierzaka pochwycić go za ogon. Jeśli jednak dzieli nas od niego większa przestrzeń potrzebna będzie siatka.

Jeśli ktoś zobaczy zwierzę, prosimy zgłaszać to na numer 986 do warszawskiej straży miejskiej.

Grzybu

Komentarze