Radni zajmą się zasadami sprzedaży alkoholu w Warszawie

Radni zajmą się zasadami sprzedaży alkoholu w Warszawie

Przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska zapowiedziała w czwartek, że utworzy zespół radnych, który zajmie się zasadami sprzedaży alkoholu w mieście. Nowe, ostrzejsze regulacje przyjęte w czerwcu ubiegłego roku krytykują przedsiębiorcy.

Rada Warszawy w połowie ubiegłego roku przyjęła uchwały, na mocy których m.in. wydłużono minimalną odległość lokalizacji sklepu sprzedającego alkohol – z 50 do 100 metrów od obiektów chronionych, czyli m.in. przedszkoli i szkół, a także rozszerzono tę listę o żłobki, kluby dziecięce, placówki wsparcia dziennego i poradnie psychologiczno-pedagogiczne.

Nowe przepisy były, jak argumentowało miasto, są odpowiedzią na postulaty mieszkańców, którzy na dzielnicowych spotkaniach skarżyli się na zakłócanie porządku publicznego przede wszystkim w pobliżu całodobowych punktów sprzedaży alkoholu. Zmiana przepisów wywołała zdecydowany sprzeciw przedsiębiorców, którzy obawiają się bankructwa. Ich zdaniem nowe prawo jest nieprzemyślane, spowoduje upadek wielu sklepów i nie pomoże w walce z alkoholizmem w mieście. Chcą powrotu do poprzednich przepisów.

Długa dyskusja

W czwartek argumenty przedsiębiorców i miejskich urzędników starły się podczas drugiego już okrągłego stołu poświęconemu zmianom wprowadzonym przez radę miasta. Po ponad trzygodzinnej dyskusji Malinowska-Grupińska zadeklarowała, że powoła zespół radnych, który zajmie się kwestią sprzedaży alkoholu w stolicy.

Deklaruję, że niezwłocznie, czyli w przyszłym tygodniu, postaram się taki zespół powołać i spotkamy się, będziemy rozmawiali nad możliwościami zmian. Natomiast bardzo proszę o państwa propozycje, również jeszcze raz proszę, żeby te propozycje brały pod uwagę również nasze zobowiązania w stosunku do mieszkańców, a nie tylko państwa oczekiwania w stosunku do nas. Deklaruję, że wkrótce, po przygotowaniu wstępnego projektu spotkamy się z państwem znowu, żeby ten projekt z państwem skonsultować – powiedziała przewodnicząca Rady Warszawy.

W trakcie dyskusji na nowe uregulowania skarżyli się m.in. właściciele małych sklepów, punktów oferujących wyłącznie wino oraz przedstawiciele sieci sklepów.

Wojciech Bońkowski ze Stowarzyszenia Importerów i Dystrybutorów Wina zarzucał miastu, że nowe przepisy są nieprzemyślane, nie były konsultowane, przyniosą znaczne zmniejszenie wpływów do kasy miasta, a ponadto nie rozwiązują żadnych problemów związanych z alkoholizmem. Pytał, co ma wspólnego budka z alkoholami z odległością od przedszkola. Mówił, że jego stowarzyszenie popiera walkę miasta z negatywnymi skutkami spożywania alkoholu, tylko nie tymi instrumentami, które przyjęła Rada Warszawy.

Oczekujemy, że rada miasta wycofa się z tej wysoce szkodliwej uchwały, która była nie tylko nieprzemyślana, nie odbyła się żadna debata merytoryczną nad tą uchwałą, nie było żadnych analiz z tym związanych i była to po prostu, przepraszam za kolokwialne słowo, wrzutką – ocenił Bońkowski.

Michał Olszewski odpowiadał

Na te oskarżenia odpowiadał wiceprezydent stolicy Michał Olszewski. Podkreślił, że pierwsze sygnały o potrzebie zmian zasad sprzedaży alkoholu pojawiły się już w grudniu 2013 r. i przez miesiące odbywały się spotkania z mieszkańcami.

Olszewski podkreślał także społeczne skutki alkoholizmu, takie jak przemoc domowa, spożycie alkoholu przez osoby niepełnoletnie, czy wypadki po spożyciu alkoholu.

Wiceprezydent zaznaczył, że miasto ma ograniczone instrumenty ws. regulowania zasad sprzedaży alkoholu i jest zobowiązane do realizacji celów, które są w ustawie o przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Mówił, że według szacunków nowe przepisy przyjęte przez radę miasta mogą dotknąć maksymalnie 430 sklepów, a nie tysiąc, jak podają przedsiębiorcy.

Podczas pierwszego „okrągłego stołu” nt. zmian zasad w sprzedaży alkoholu naczelnik Wydziału Prewencji i Profilaktyki stołecznej Straży Miejskiej Grzegorz Staniszewski poinformował, że w 2015 r. strażnicy ponad 35 tys. razy interweniowali w przypadkach spożywania alkoholu w miejscach zabronionych. Oprócz tego 19 tys. razy interweniowali w związku z zakłócaniem porządku publicznego i przewieźli ponad 20 tys. osób nietrzeźwych.

Grzybu

Komentarze