Ile kosztuje nas Święto Zmarłych? Porady jak nie wydać fortuny

Ile kosztuje nas Święto Zmarłych?

Na cmentarzach, w kwiaciarniach i supermarketach coraz większy ruch. Już lekko nerwowo przygotowujemy się na dzień Wszystkich Świętych. Kupujemy znicze, kwiaty, wiązanki. Ile kosztują te ozdoby i jakie są ich rodzaje?

Sprzedawcy kwiatów i zniczy mają aktualnie bardzo gorący okres. Polacy ruszyli już na zakupy przed dniem Wszystkich Świętych. Wybór jest ogromny.

Za znicze palące się kilka godzin zapłacimy już od 2 do 3 zł, jeśli chcemy by paliły się ok. jednej doby – musimy liczyć się z wydatkiem do 10 zł. Jeśli interesują nas natomiast znicze dużej wielkości, w wymyślnym kształcie np. kapliczek, książek, czy choinek możemy wydać nawet w granicach 30 – 40 zł. Najwyższe ceny sięgają nawet 60 zł, wtedy znicz taki będzie się palił nawet przez tydzień. Hipermarkety i dyskonty prześcigają się niemal w promocjach. Wczoraj w jednym z nich cztery duże znicze typu „kapliczka” kosztowały w sumie 9,99 zł. Gdybyśmy chcieli je kupić osobno, to cena pojedynczego egzemplarza wyniosłaby 2,99 zł. Jak widać więc warto szukać okazji i oglądać gazetki z promocyjną ofertą.

Przeważnie na grobach stawiamy znicze szklane, ale coraz większą popularność zyskują gipsowe, otwarte. Na rynku dostępne są także znicze elektryczne, zasilane bateriami. Ich najważniejszą zaletą jest to, że nie gasną w przypadku opadów deszczu czy silnego wiatru, baterię można także bez problemu wymienić. O ile ktoś takiego znicza wcześniej nie ukradnie.

Jakie kwiaty i wiązanki mamy do wyboru? Groby swoich bliskich najczęściej ozdabiamy żywymi kwiatami w doniczkach. Najpopularniejsze w tej grupie wciąż pozostają chryzantemy. Mamy wiele kolorów do wyboru, w tym m.in. biały, złoty, fioletowy, kremowy, żółty czy granatowy. Ceny w zależności od wielkości bukietu wahają się od 10 do 50 zł. Wśród kwiatów sztucznych dominują stroiki i ikebany. Za pojedyncze zapłacimy ok. 2 zł, większe bukiety oscylują w granicach 30 – 100 zł.

Opieram się na wyliczeniach dziennika Metro, który podaje, że blisko połowa z 14 milionów polskich rodzin wyda na przygotowanie Dnia Wszystkich Świętych od 50 do 100 złotych. Weźmy pod uwagę, że zostaje jeszcze drugie 7 milionów. Przyjmijmy, że połowa z nich wyda powyżej 100 złotych, a druga połowa poniżej 50 złotych. Jak łatwo policzyć, średnio Polacy wydają w dwa listopadowe dni około 1 miliard 200 milionów złotych.

5 sposobów na to, jak nie wydać majątku na Dzień Wszystkich Świętych

Na koniec tego artykułu proponuję Wam zebranie w jednym miejscu najważniejszych zasad zaradności finansowej w kontekście Dnia Wszystkich Świętych. Są tu i porady oczywiste, które pojawiły się w treści tego tekstu, jak i moje prywatne sposoby, aby nie wydać majątku 1 listopada:

  1. Kupuj w marketach i dużo wcześniej – w zasadzie ten punkt został już opisany. Znicze pojawiają się w dużych sieciach handlowych już na początku października i warto wtedy się nimi zainteresować. Zajmują niewiele miejsca, a przynajmniej zakup macie „z głowy”. No i solidnie oszczędzacie.
  2. Unikaj kupowania artykułów cmentarnych w Dniu Wszystkich Świętych i pod największymi nekropoliami – w tłumie bardzo niekorzystnie na nasze decyzje zakupowe działa również aspekt psychologiczny. Nerwy, pośpiech i przeciskanie się w kolejce zmusza nas do wydania większej sumy. Nie mamy czasu na zastanowienie się, czy akurat tak wielki znicz zmieści się na nagrobku bliskiej nam osoby.
  3. Poluj na promocje – podany w tekście przykład „5 zniczy w cenie 4” idealnie oddaje sens tej porady. Promocje łatwo złapać także w sklepie ogrodniczym sprzedającym chryzantemy. Często tuż przed 1 listopada zostają tam pojedyncze sztuki wciąż ładnych kwiatów i sprzedawca chętnie odda je „po kosztach”.
  4. Nie odwiedzaj cmentarza w porze największego tłoku – zwykle największe tłumy na nekropoliach można spotkać przed południem i tuż po porze obiadowej. Wieczorem na cmentarzach jest już znacznie luźniej, panuje zupełnie inna atmosfera, a sprzedawcy artykułów mogą być skłonni obniżyć ceny, byle pozbyć się jak największej ilości towaru.
  5. A może warto odwiedzić grób bliskiej osoby dzień przed lub dzień po Dniu Wszystkich Świętych? – to mój prywatny sposób, który konsekwentnie wcielam w życie od kilku lat. Na cmentarz wybieram się 31 października i w Dzień Zaduszny (który tak de fakco powinien być poświęcony właśnie modlitwom za zmarłych). Nie znoszę korków, tłoku i przepłacania. Widzę w tym święcie nieco głębszy, niż tylko materialny sens. Uwierzcie, cmentarz w Dniu Zadusznym, szczególnie wieczorem, wygląda zjawiskowo. Nie ma już takich tłumów, sprzedawcy przestali windować ceny i panuje zupełnie inny klimat, sprzyjający zadumie.
Grzybu

Komentarze